Kiedy mieszkałem w Meksyku, moi kuzyni mieli w swojej szkole kilku zagranicznych studentów. Czasami zapraszali ich na kolacje, przyjęcia urodzinowe lub gry w piłkę nożną. Na jedno z tych przyjęć urodzinowych zaprosiliśmy właśnie jednego z tych obcokrajowców – Niemca.
Na imprezie standardowo był tort ze świeczkami, oraz śpiewanie „Las Mañanitas” (meksykańska wersja piosenki Sto Lat). Kiedy skończyliśmy śpiewać, mój kuzyn zdmuchnął świeczki, a potem stało się coś, co dla naszego cudzoziemca było kompletnie niezrozumiałe…
…cała rodzina zaczęła skandować: „Mordida, Mordida, Mordida…” (po polsku: ugryź, ugryź, ugryź). Niemiec nie wiedział, co się dzieje, więc po prostu cierpliwie czekał. Reszta moich kuzynów zaczęła gromadzić się wokół solenizanta i nagle wszyscy na raz popchnęliśmy go za tył głowy i wbiliśmy twarz w ciasto.
Cudzoziemiec wyglądał na naprawdę zmieszanego i zastanawiał się, co było z nami nie tak.
Wyjaśniliśmy mu, że właśnie był świadkiem meksykańskiej tradycji o nazwie „Mordida”, która występuje zawsze, gdy ktoś obchodzi urodziny.
Przed przyjęciem urodzinowym byłem przekonany, że ta tradycja była powszechne na całym świecie, ale po zobaczeniu wyrazu twarzy niemieckiego studenta zrozumiałem, że jednak niekoniecznie.
Zdałem sobie wtedy sprawę z tego, że są też inne rzeczy, które wbrew temu, co myślałem, są normalne tylko dla Meksykanów:
- Mamy różne nazwy potraw, które mają dokładnie te same składniki, ale są przygotowywane w inny sposób: quesadilla, flauta, chalupa, enchiladas itp. Dla każdego obcokrajowca wyglądają i smakują tak samo
- Zaprzeczanie, że sos jest ostry, nawet jeśli jest
- Dodawanie cytryny i pikantnego sosu do większości potraw, słodyczy, owoców itp.
- To, że spóźnianie się jest bardzo normalne
- Rozwieszanie worków z wodą pod sufitem, aby pozbyć się much
- Zdolność do zmieszczenia dziesięciu osób w garbusie
- Ludzie sprzedający płyty CD, słodycze, lody, ładowarki do telefonów itp. w wagonach metra
- Zagryzanie większości potraw tortillą
Zagraniczne podróże zmieniają Twój światopogląd
Podróżowanie naprawdę otwiera umysł i zaczynasz zdawać sobie sprawę, że to, co uważasz za „normalne” w swoim rodzinnym mieście, może być bardzo dziwne dla reszty świata.
Pierwszy raz wyjechałem za granicę w 2012 r., kiedy pojechałem na studia do Paryża. Nie miałem pojęcia o innych kulturach i zagranicznych tradycjach. Dlatego często popełniłem „błędy” w moim codziennym życiu, jak całowanie w policzek dziewczyn, które właśnie poznałem (co w Meksyku jest czymś zupełnie normalnym). Lub przyjazd dwie godziny później na jakąkolwiek imprezę, na którą mnie zaproszono.
Te sytuacje zdarzały mi się często, ale zdałem sobie sprawę, że nie byłem jedyny. Ludzie z różnych krajów również popełniali własne gafy kulturowe.
Odwiedzanie nowych krajów nauczyło mnie wiele rzeczy na temat kultur ludzi z innych części świata.
Najdziwniejsze rzeczy w Polsce dla obcokrajowca
Kiedy przeprowadziłem się do Polski w 2013 roku, były pewne rzeczy, które były dla mnie szokujące (poza oczywistymi, takimi jak mroźna zima lub to, jak trudny jest język polski), ale dla każdego Polaka były zupełnie oczywiste.
Analogicznie do opisanych wyżej rzeczy i tradycji prosto z Meksyku, postanowiłem podzielić się z Wami najdziwniejszymi rzeczami w Polsce dla obcokrajowca (lub w moim przypadku – Meksykanina):
1. Dziwne symbole w toalecie
To jest pierwsza rzecz, od której chcę zacząć, ponieważ to ona sprawiła mi najwięcej problemów w pierwszych dniach pobytu w Polsce.
We wszystkich krajach, w których byłem (choć nie było ich znowu tak wiele), bardzo łatwo było określić, do której toalety muszę się udać w razie potrzeby.
Jeśli jesteś mężczyzną, wiesz, że musisz poszukać znaczka ze stojącym mężczyzną (lub czasem sikającym mężczyzną), a jeśli jesteś kobietą, szukasz znaczka, który ukazuje sylwetkę kobiety… Ale w Polsce jest zupełnie inaczej.
W Polsce używają koła i trójkąta, aby odróżnić toalety dla mężczyzn i kobiet! Serio.
Jeśli wkrótce odwiedzisz Polskę, to pamiętaj:
- Trójkąt to toaleta męska
- Okrąg to toaleta damska
Ale dlaczego Polacy używają właśnie ich? Nie mam pojęcia! Próbowałem znaleźć odpowiedź na to pytanie, ale wciąż nie mam pojęcia. Jeśli ktoś, kto to czyta, zna odpowiedź, proszę – napisz ją w sekcji komentarzy.
Myślę, że powodem tych symboli jest to, że Polacy chcą być wyjątkowi – tak samo jak ze swoim językiem polskim.
2. Zdejmowanie butów podczas wchodzenia do domu
Być może jest to normalne również w niektórych innych krajach, ale w Polsce po raz pierwszy tego doświadczyłem.
W Polsce, kiedy wchodzisz do domu lub mieszkania, musisz zdjąć buty, co było dla mnie czymś całkowicie abstrakcyjnym, ponieważ w Meksyku cały czas nosimy buty, bez względu na to, czy jesteśmy w kuchni czy na kanapie.
Dla mnie było to coś szokującego, a czasem i niewygodnego. Wyobraź sobie, że spacerowałeś po mieście w upalny dzień, więc gdybyś musiał zdjąć buty w czyimś domu, zapach twoich stóp prawdopodobnie nie byłby najlepszy…
Czasami gospodarze oferują ci parę klapek/kapci, abyś mógł swobodnie chodzić po domu, co również jest dla mnie szalone, ponieważ wcześniej miał je pewnie na nogach ktoś obcy…
Zapytałem moich polskich przyjaciół, którzy powiedzieli mi, że powodem tego jest uniknięcie bałaganu w domu. Zdejmują buty, aby podłoga była czysta.
Jeśli wybierasz się w gości do polskiego domu, przed wyjściem upewnij się, że twoje skarpetki nie mają dziury.
3. Kioski w Polsce są dla niskich ludzi
Kiosk – czyli mały sklepik z okienkiem, w którym można kupić gazety, czasopisma, karty do telefonu, papierosy, bilety tramwajowe, zabawki i wiele innych rzeczy.
Mówię, że kioski są dla niskich osób, ponieważ okienko, w którym sprzedawca podaje towar, znajduje się na wysokości może 1,2 metra od ziemi.
Jeśli chcesz coś kupić lub spojrzeć sprzedawcy w oczy, musisz bardzo się schylić! Dzięki Bogu nie jestem aż tak wysoki, więc nie muszę klęczeć na ziemi, żeby wiedzieć, że się dzieje tam w środku.
Te kioski są dla mnie dziwne, ponieważ w Meksyku widzimy twarz osoby, która coś nam sprzedaje.
Te kioski są nadal bardzo popularne w Polsce, a w większości z nich można płacić tylko gotówką, więc pamiętaj o tym, jeśli potrzebujesz na przykład biletu tramwajowego.
4. Polacy uwielbiają “otwarte” kanapki
Pod pewnymi względami Meksykanie są pod wpływem kultury amerykańskiej, a jednym z nich jest sposób, w jaki jemy kanapki. Typowa kanapka to dwuczęściowy kwadratowy chleb z czymś pośrodku, jedyną zasadą jest to, że aby zrobić kanapkę, musisz mieć co najmniej dwa kawałki chleba, jeden na dole i jeden na górze.
Ale w Polsce tak nie jest. Polacy mają obsesję na punkcie swoich własnych kanapek! Ich główną cechą jest to, że składają się tylko z jednego kawałka chleba. Na ten chleb ludzie zwykle kładą ser, masło, szynkę, kiełbasę, ogórki i tak dalej. Mogą być również na słodko, z masłem, twarożkiem, dżemem, etc.
Polacy jedzą kanapki na śniadanie lub kolację. Można też kupić coś, co jest jakby większą otwartą kanapką – zapiekankę, którą można uznać za polską pizzę.
Zapiekanka to pół bagietki (30 cm lub więcej!) opiekana z różnymi dodatkami, takimi jak grzyby, salami, ser i właściwie wszystko, co chcesz. W Polsce jest wiele miejsc, w których sprzedaje się zapiekanki i są one dość przystępne. Jeśli podróżujesz po Polsce, musisz ich spróbować!
5. Buty Adidas mają monopol w Polsce
Na pewno znasz markę sportową Adidas. Jest ona bardzo dobrze znana na całym świecie, ale w Internecie (zwłaszcza w memach) Adidas ma szczególne znaczenie w Europie Środkowej i Wschodniej.
W Polsce wszystkie sportowe buty (bez względu na markę) nazywane są „adidasami”. Nieważne, że masz na sobie buty Nike, Polacy i tak nazwą je adidasami! Jaką bezpłatną reklamę otrzymuje ta marka w Polsce!
Powodem tego jest fakt, że w przeszłości Adidas był najlepiej sprzedającą się marką w kraju i powoli stał się częścią kultury – dlatego Polacy zawsze będą tak mówić.
Ale jedna ważna rzecz: jeśli chcesz nawiązać do butów marki Converse, Polacy nazywają je „Trampki” – to jedyny wyjątek w tym Imperium Adidasa.
Jeśli chcesz wiedzieć, w Meksyku mamy podobne rzeczy: zawsze mówimy „Kleenex” w odniesieniu do chusteczek higienicznych lub „Pritt” w odniesieniu do dowolnego kleju.
6. Polski Lektor
Jak dla mnie to najbardziej denerwująca rzecz na tej liście – polski lektor.
Lektor jest formą tłumaczenia audiowizualnego.
Ale typowy polski lektor to zawsze ten sam głos: męski (tak jakby mężczyzny około 50-tki), bez żadnych emocji. Nie ma znaczenia, czy w filmie mówi akurat mężczyzna, kobieta lub dziecko, czy jest to film akcji, romantyczny, horror lub komedia, ton i głos lektora zawsze będą takie same.
Zawsze narzekałem na to i zawsze będę to robił, ponieważ wszyscy znani mi cudzoziemcy go nienawidzą. Nie wierzysz mi? Poproś znajomego cudzoziemca o obejrzenie dowolnego filmu z lektorem.
Jednak Polacy to uwielbiają, wolą tego rodzaju tłumaczenia niż na przykład dubbing. Lektorzy są dobrze znani w całym kraju i jest to poważany zawód.
Szczerze mówiąc, też nie przepadam za dubbingiem, ale przynajmniej jeśli w filmie akurat mówi coś kobieta, to usłyszysz głos kobiecy, a nie wyzbyty emocji głos faceta.
Moim najlepszym wyborem zawsze będzie język oryginalny i tylko napisy, lektor to coś, do czego nigdy się nie przyzwyczaję.
Ciekawy fakt: Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że tata jednego z moich polskich przyjaciółek jest jednym z najpopularniejszych lektorów w Polsce. Może któregoś dnia przeprowadzę z nim wywiad, jeśli jeszcze mnie nie znienawidził po mojej recenzji jego zawodu…
7. Urodziny i imieniny
Życie przed Facebookiem było trudne, trzeba było spamiętać wszystkie daty urodzin członków rodziny i przyjaciół, ale dzięki Facebookowi już nie trzeba się męczyć.
W Polsce wydaje się, że nie wystarczyło, aby ludzie musieli pamiętać daty urodzin… trzeba pamiętać jeszcze o datach imienin! Nie mówcie mojej żonie, ale nie mam pojęcia, kiedy są jej imieniny.
Może nie jest to już tak powszechne wśród młodych ludzi, ale dla starszych pokoleń jest to ważna sprawa! Organizują przyjęcia i imprezy z okazji imienin. Spróbuj tylko zapomnieć o dacie imienin swojej teściowej, a będziesz mieć problemy…
Pamiętaj więc, aby nowo poznanego Polaka pytać nie tylko o datę urodzin, ale i imienin. Pamiętaj, aby wysłać im wiadomość w oba dni. (Mam nadzieję, że Facebook również wprowadzi przypomnienia na tę datę, mógłby uratować wiele żyć).
Jeszcze jedna ciekawa rzecz, jaką zauważyłem w tym temacie – w języku polskim nie ma zwrotu „Happy Birthday” jako takiego. W Polsce mówi się „Wszystkiego najlepszego”, można też powiedzieć „Sto lat”… ale nie ma „Happy Birthday”. Ciekawe, prawda?
8. Polskie nazwiska zmieniają się w zależności od płci
Oczywiście, język polski sam w sobie jest czymś zupełnie dziwnym dla każdego obcokrajowca. Ale chcę się tutaj skupić na czymś konkretnym.
Oprócz tych wszystkich szalonych słów niemożliwych do wymówienia i siedmiu przypadków w gramatyce, które utrudniają życie obcokrajowcom w Polsce, jest jeszcze jedna dziwna rzecz: polskie nazwiska zmieniają się w zależności od płci osoby.
Pozwól, że wyjaśnię na przykładzie: w Meksyku zawsze mamy dwa nazwiska (pierwsze nazwisko ojca i pierwsze nazwisko matki). Te nazwiska nigdy się nie zmieniają. Jeśli więc masz na nazwisko Perez, twoi synowie i córki również będą mieć na nazwisko Perez.
W Polsce jest inaczej, po pierwsze, często występuje tylko jedno nazwisko (nazwisko ojca), a zakończenie tego nazwiska zmienia się w zależności od płci osoby. Na przykład, jeśli osoba o imieniu Paweł Kowalski ma córkę o imieniu Anna, jej nazwisko nie będzie Kowalski – jak jej ojca – jej nazwisko zmieni się na Kowalska. To dla mnie coś szalonego, a wyjaśnię ci dlaczego.
Jak wspomniałem, w Meksyku nazwiska nigdy się nie zmieniają, więc oznacza to, że jeśli Paweł Kowalski poleci ze swoją córką Anną do Meksyku, a meksykański urzędnik na granicy sprawdzi ich dokumenty, może się kłócić, że Kowalski i Kowalska to dwa różne nazwiska, co oznacza, że te osoby nie są spokrewnione.
Może w niektórych innych krajach sytuacja jest taka sama, ale dla mnie nierealne jest, że nazwiska zmieniają się w ten sposób. Szalony język polski.
9. Obsługa klienta jest… niezbyt dobra
Jest to jedna z najczęstszych skarg i szokujących doświadczeń, o których słyszę od moich zagranicznych przyjaciół, zwłaszcza z Meksyku lub USA.
Naprawdę nie jestem złym ani niewdzięcznym klientem, ponieważ pracowałem i w kawiarni, i w call center, więc wiem, że czasami klienci są po prostu irytujący. Ale jestem całkowicie szczery mówiąc, że w Polsce obsługa klienta jest niezbyt dobra.
Jak wspomniałem wcześniej, na Meksyk pod wieloma względami ma duży wpływ kultura amerykańska, a jednym z nich jest jakość obsługi klienta. Jeśli kiedykolwiek miałeś okazję odwiedzić Meksyk, mogłeś zauważyć, że czasami personel jest aż nadto przyjazny! Co może być przerażające i denerwujące dla niektórych osób.
Jeśli jesteś w restauracji w Meksyku, kelnerzy przychodzą regularnie i pytają, czy wszystko jest w porządku, czy nie potrzebujesz czegoś jeszcze, etc. W Polsce trzeba samemu poszukać kelnera, albo czekać, aż w końcu po coś do nas przyjdzie i przy okazji poprosić o co się chce.
Albo na przykład będąc w sklepie odzieżowym w Meksyku: gdy tylko przekroczysz jego próg, personel spróbuje ci pomóc, co czasami może być naprawdę denerwujące, ale jest pomocne, gdy czegoś faktycznie potrzebujesz. W Polsce wydaje się, że w ogóle nie ma pracowników (na wypadek, gdybyś chciał poprosić o coś w swoim rozmiarze…)
To jest coś, czego Polacy tak naprawdę nie zauważają, w przeciwnym razie byłoby inaczej. Polacy nauczyli się sobie z tym radzić i z tym żyć, więc myślę, że im po prostu to nie przeszkadza.
Uważam, że jednym z głównych powodów tego jest to, że w Polsce nie jest obowiązkowe pozostawienie napiwku, więc pracownicy obsługi klienta tak naprawdę nie robią nic ponad to, co muszą.
W Meksyku lub USA udzielanie napiwków jest niemal obowiązkowe bez względu na to, gdzie się znajdujesz, dlatego personel może zachowywać się inaczej. Nie ma uśmiechu, to nie ma napiwku.
10. Polacy uwielbiają kiszone jedzenie
To było dla mnie dziwne, ale zaczyna mi się podobać – kiszone jedzenie.
Dla obcokrajowca, który nigdy wcześniej nie był w Polsce, może to na początku brzmieć trochę obrzydliwie, ale Polacy mają szczególny sposób przygotowania jedzenia. Naprawdę lubią przygotowywać własne potrawy w domu, bardzo często przygotowują domowe szynki, kiełbaski, dżemy, a nawet wódkę.
Ale przygotowują też wiele rzeczy poddawanych fermentacji, na przykład słynne polskie ogórki kiszone.
Polacy również fermentują kapustę! To jedna z najbardziej tradycyjnych polskich potraw zwana kiszoną kapustą.
Również w okolicach września Polacy uwielbiają chodzić do lasu i zbierać grzyby (przed przyjazdem do Polski nigdy o tym nie słyszałem). Jest nawet słowo na określenie tej czynności – grzybobranie. Po zebraniu grzybów przygotowują je na wiele sposobów, jednym z nich jest właśnie kiszenie…
Inne rzeczy, które mogą być dziwne dla obcokrajowców
Są też inne dziwne rzeczy, które usłyszałem od moich zagranicznych przyjaciół mieszkających w Polsce, ale dla mnie są normalne (ponieważ mamy je również w Meksyku), a mianowicie:
- Pizza z keczupem: Polacy jedzą pizzę z keczupem, sosem pomidorowym lub sosem czosnkowym. W Meksyku jemy ją z keczupem i oczywiście z pikantnym sosem.
- Płatne toalety: w Polsce (ale nie w centrach handlowych i restauracjach) za wejście do publicznej toalety trzeba uiścić opłatę, od 2 do 5 zł. W Meksyku jest to również normalne.
- Religia jest ważna: w Polsce wielu ludzi jest religijnych, szczególnie odkąd Karol Józef Wojtyła został papieżem (papież Jan Paweł II). W Meksyku ludzie są bardzo religijni.
I to, moi przyjaciele, była lista najdziwniejszych rzeczy w Polsce dla obcokrajowca. Jeśli jesteś Polakiem lub obcokrajowcem mieszkającym w Polsce: Czy uważasz, że czegoś brakuje na tej liście? Udostępnij swoje komentarze poniżej!
2 komentarze
Co do oznaczenia toalet, to slyszałam kiedyś bardzo proste wytłumaczenie. Kółko i trójkąt to symbole sylwetek, kółko – kobieta, bo ma zaokrąglone kształty, odwrócony trojkat – mężczyzna, szeroki w barkach, wąskie biodra ;) pozdrawiam
Ten pan na zdjęciu to słynny lektor Tomasz Knapik. Lektorem nie każdy może być. Dubbingi są koszmarne, bo się za bardzo narzucają. Niewiele jest filmów z tym dobrym. Plusem lektora jest to, że przynajmniej wiemy jak brzmi głos Marylin Monroe, Chaplina, Clooneya, Eastwooda.
Adidasy, pampersy, prysznic, itd to eponimy, znane zjawisko, nie tylko, w języku polskim.
Toalety. Prawdopodobnie oznaczenie to pochodzi ze (starożytnej) greki, a dokładnie astronomii/astrologii.