W roku 1942 świat ogarnął kryzys, tysiące ludzi próbowało uciec od wojny, aby przetrwać. Wiele osób w Europie próbowało uciec do innych państw, nawet na inne kontynenty. Niektórzy zostali schwytani przez wrogów, a ich przyszłość była niepewna.
Armia Andersa
W połowie II wojny światowej tysiące Polaków deportowano do Związku Radzieckiego do obozów pracy. Wielu z nich udało się uciec, ale było prawie niemożliwym, aby przeżyli samodzielnie. Polski generał – Władysław Albert Anders – z pomocą Armii Brytyjskiej postanowił zebrać ludzi, którzy uciekli ze Związku Radzieckiego, aby utworzyć nową armię polską i bronić swojego kraju. Ta nowa grupa cywilów i żołnierzy została nazwana Armią Andersa.
Wielu cywili dołączyło do armii Andersa, ale problem polegał na tym, że ci ludzie nie mogli wrócić do Polski. Dlatego zdecydowali się na przeprawę przez różne kraje na Bliskim Wschodzie i w Afryce, aby dotrzeć do Włoch, i pomóc pozostałym wojskom polskim w czasie wojny.
Dziecko i Niespodzianka
Kiedy Armia Andersa przechodziła przez Iran, natknęli się na dziecko, które miało ze sobą małego niedźwiadka, przygarniętego po tym, jak jego matka została zastrzelona przez myśliwego.
Żołnierze byli naprawdę zaciekawieni, kiedy zobaczyli to wciąż „małe” zwierzę, więc postanowili pomóc dziecku i kupili od niego niedźwiadka. Zwierzę nie było w stanie żuć żadnego pokarmu, dlatego żołnierze uznali, że dobrym pomysłem było dać mu mleko w butelce po wódce! (polska klasyka :) ).
Wesoły Wojownik
Kiedy niedźwiadek zaczął dorastać, został ofiarowany na rzecz 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii, gdzie otrzymał imię Wojtek, co oznaczało radosnego wojownika. Żołnierze zaczęli go karmić owocami i marmoladą, ale dawali mu też piwo! W końcu, jak każdy mężczyzna na świecie, uznał, że to jego ulubiony napój! 😀
Kiedy Wojtek kończył piwo, zaglądał do butelki, żeby sprawdzić, czy jeszcze coś nie zostało, a jeśli nie było, czekał cierpliwie na więcej.
Od samego początku popularność Wojtka była ogromna, a on kochał wszystkich pozostałych żołnierzy. Mówi się, że Wojtek lubił spędzać czas w kuchni, ale też „palił” papierosy… cóż, wiele osób twierdziło, że trzymał papierosa i po kilku minutach go zjadał!
Wojtek i Zapasy z Żołnierzami
Wojtek przez lata był z żołnierzami 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii pomagał im w wielu działaniach. Jedną z jego ulubionych były zapasy z nimi, jednak nie wszyscy żołnierze chcieli bawić się z puszystym niedźwiedziem-żołnierzem, bo Wojtek potrafił przypadkiem dość mocno poturbować.
Niedźwiedź był bardzo popularny wśród wszystkich żołnierzy, którzy przybywali, uwielbiał nawiązywać nowe znajomości – mówi się, że miał dwóch najlepszych przyjaciół: Dymitra Szawlugo i Henryka Zacharewicza. Pewnego dnia Wojtek został ugryziony przez skorpiona, żołnierze uważali, że to już koniec, ale jego przyjaciel Henryk zaopiekował się nim, a po paru dniach Wojtek znowu był zdrowy i gotowy wrócić do swojego życia.
Wojtek Prawdziwym Żołnierzem
Zanim polska armia weszła do Włoch, zdano sobie sprawę z tego, że podczas walki zwykłe zwierzęta nie mogą przebywać z żołnierzami. Dlatego postanowili przyznać Wojtkowi stopień wojskowy. Dzięki temu Wojtek oficjalnie stał się częścią polskiej armii i był gotowy do obrony Polski.
Podczas walki wielu żołnierzy widziało, jak Wojtek przenosił amunicję, wykazując wielkie oddanie swoim kolegom żołnierzom. Gdy walka dobiegła końca, zważywszy na odwagę Wojtka, żołnierze zdecydowali się poprosić o zgodę na zmianę emblematu 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii na taką, która ukazywała niedźwiedzia niosącego masywny pocisk artyleryjski.
Przyszłość Wojtka
W 1945 roku, kiedy wojna się skończyła, polscy żołnierze mogli wrócić do kraju, ale los Wojtka był niejasny. Wielu żołnierzy obawiało się, że jeśli niedźwiedź zostanie odesłany do Polski, wojska radzieckie ukradną go i uczynią z niedźwiedzia symbol komunizmu.
Wojtek został wysłany do Szkocji wraz z innymi polskimi żołnierzami, gdzie zamieszkał w wiosce i z pewnością był główną atrakcją dla mieszkańców i prasy. Dwa lata później, w 1947 r. Wojtek trafił do szkockiego zoo: Zoo w Edynburgu. Spędził resztę swojego życia w tym miejscu, ale nigdy nie został zapomniany, wiele osób odwiedzało go i rzucało mu papierosy, które ostatecznie zjadł, ponieważ zawsze uwielbiał to robić.
W 1963 r. Wojtek zakończył swój żywot w wieku 21 lat. Był to jeden z najsmutniejszych dni dla wielu ludzi, ale zawsze będzie pamiętany. W 2015 roku pomnik Wojtka został postawiony w Edynburgu w Szkocji 🙂
Czy znałeś tę historię? Świetna, prawda?
Leave a Comment